Skład rodziny pszczelej
Rodzina pszczela jako przykład znakomitej organizacji, współdziałania jej członków, zdolności adaptacji do warunków klimatycznych i przyrodniczych jest wdzięcznym obiektem obserwacji, a także fascynacji nawet dla doświadczonych praktyków pszczelarzy. Pszczoły jako gatunek od tysiącleci towarzyszący człowiekowi, zostały przez niego udomowione, jednakże nie oswojone. Nadal są dzikim żywiołem rządzącym się własnymi prawami. Warto je poznać, aby lepiej zrozumieć przyczyny zjawisk zachodzących w rodzinie.
Jak wiemy w rodzinie pszczelej są 3 rodzaje osobników. Pojedyncza matka, od której pochodzą wszystkie pozostałe osobniki, robotnice, które podobnie jak matka są samicami, chociaż mają niedorozwinięte jajniki, oraz trutnie – samce występujące w rodzinie tylko w sezonie. Po sezonie samce stanowiące balast dla rodziny są z niej usuwane i zimująca populacja pszczół składa się wyłącznie z osobników płci żeńskiej. Wiemy, że matka odbywając loty godowe spotyka się nawet z dwudziestoma trutniami gromadząc w swym zbiorniczku nasiennym zapas nasienia na całe życie. Konsekwencją tego jest rodzina złożona z całej rzeszy sióstr przyrodnich, mających wspólną matkę, ale różnych ojców. Dlaczego tak to urządziła natura? Czy daje to jakieś korzyści rodzinie? Otóż można sobie wyobrazić, że gdyby ojcem całej rodziny pszczelej był tylko jeden truteń i osobnik ten przenosił by na swoje potomstwo jakieś niekorzystne cechy, np. podatność na choroby, czy krótkowieczność, cała rodzina miałaby mniejsze szanse na przetrwanie. Gdy jednak ojców jest wielu, są większe szanse na to, że przynajmniej część z nich przekazywać będzie cechy korzystne, ponadprzeciętne, inne będą „średniakami”, a jeśli nawet trafi się jakiś „słabeusz” to rodzina jako całość będzie się prezentować całkiem przyzwoicie i będzie mogła trwać , rozwijać się, i mnożyć. Ta właśnie różnorodność genetyczna daje siłę i witalność organizmom. To właśnie dla uzyskania tej różnorodności i witalności swego potomstwa matka wylatuje z ula i spotyka się z trutniami z dala od swego ula narażając się na wiele niebezpieczeństw. Oczywiście dużo bezpieczniej byłoby, aby do kopulacji dochodziło w ulu, albo choćby gdzieś blisko w pasiece. Wtedy jednak doszłoby do krzyżowania między rodzeństwem lub w bliskim pokrewieństwie, a takie krzyżówki, jak wiemy prowadzą do degeneracji. Dlatego też matki i trutnie nie reagują na siebie wewnątrz ula, ani też w pasiece, w pobliżu uli. Do spotkania dochodzi dopiero w specjalnych miejscach, nawet kilka km od pasiek, gdzie gromadzą się trutnie z całej okolicy. Pszczoły wykształciły zresztą i inne mechanizmy broniące je przed anomaliami genetycznymi. Jeśli bowiem z jakichś przyczyn matka składa część jajeczek z których wylegają się larwy z wadami, są one w jakiś sposób rozpoznawane przez robotnice i zjadane. Pszczelarz obserwuje wtedy tzw. czerw rozstrzelony i jest to dla niego sygnał, aby wymienić matkę.
Jedną z tajemnic nie do końca wyjaśnionych jest fakt składania przez matkę jaj i jednoczesnego określania płci osobnika, który powstanie z tego jaja. Otóż, w momencie składania jajeczka matka „decyduje” czy jajeczko to zostanie zapłodnione, czy też nie.
Jak wiemy z jajeczek zapłodnionych powstają samice: robotnice, lub matki, natomiast jeśli jajeczka zostaną złożone w komórce bez zapłodnienia powstaną z nich trutnie. Jest to tzw. dzieworództwo odkryte przez Jana Dzierżona. Tak wiec truteń to osobnik mający tylko matkę, jego najbliższym przodkiem męskim jest dziadek. W efekcie truteń dziedziczy i przekazuje potomstwu materiał genetyczny identyczny z matecznym, a więc przekazuje wyłącznie cechy swojej matki.
U pszczół, inaczej niż np. u ssaków, kopulację matki z trutniami i zapłodnienie jajeczek oddzielać od siebie może nawet bardzo znaczny przedział czasowy. Pierwsze zapłodnione jajeczka pojawiają się bowiem w parę dni po lotach godowych matki, ostatnie nawet po kilku latach. Oznacza to, że plemniki zgromadzone w zbiorniczku nasiennym matki zachowują żywotność i zdolność do zapłodnienia przez okres wielokrotnie dłuższy niż trwa życie samego trutnia. Ich życie trwać może niemal tak długo jak życie matki. Plemniki te odżywiane są przez substancje pokarmowe wydzielane z nabłonka gruczołowego którym wyścielone jest wnętrze zbiorniczka i to właśnie umożliwia im tak długie przetrwanie.
Zapas nasienia zgromadzony w tym zbiorniczku wynosi ok. 6 mm3 i zawiera około 5-7 milionów plemników . Aby zatem wystarczyło go na złożenie przez matkę ok. 1 – 1,2 mln jajeczek w ciągu całego jej życia, musi być wydatkowany bardzo oszczędnie. Stwierdzono, że w chwili składania jajeczka zostaje ono oblane maleńką kropelką nasienia zawierającą kilka, a najwyżej kilkanaście plemników. Młode matki dodają więcej plemników, starsze coraz mniej, aż wreszcie dochodzi do wyczerpania zapasu i matka zaczyna składać w komórki pszczele jajeczka niezapłodnione, z których wylegają się trutnie. Powstaje tzw. czerw garbaty. To również jest dla pszczelarza sygnał, że najwyższy czas , aby wymienić matkę.
Zakładanie pasieki
Zakładanie pasieki powinniśmy rozpocząć od wyboru miejsca na pasieczysko. Powinien to być teren nasłoneczniony i zaciszny, o podłożu suchym, najlepiej o wystawie południowej. Pasieczysko powinno być ogrodzone i dodatkowo obsadzone drzewami i krzewami. Można tu zastosować np. mieszańce iwy o zróżnicowanym okresie kwitnienia, śnieguliczkę, dereń jadalny irgę, forsycję, karaganę syberyjską. Między ulami też można posadzić krzewy lub niewielkie drzewka. Będą one dodatkowymi punktami orientacyjnymi dla pszczół, a w upalne , letnie dni dadzą lekki półcień.
Ule można rozmieścić pojedynczo, ale lepiej w grupach po 2-3. Jest to wygodne dla pszczelarza, gdy podczas obsługi uli , może na sąsiednim daszku położyć elementy rozbieranego ula, lub podręczny sprzęt. Unika wtedy niepotrzebnego schylania się. Można też ule ustawić po kilka, obok siebie, na wspólnych podporach. Zależy to od wielkości pasieczyska jakim dysponujemy. Ul powinien stać na podstawce, która z kolei posadowiona będzie na płytce betonowej, np. chodnikowej 50 x 50 cm. /Od przodu dobrze jest położyć drugą mniejszą płytkę/. Pozwoli nam ona na obserwację śmieci, jakie wyrzucane są z ula przez wylotek. Doświadczony pszczelarz potrafi z tego wyczytać wiele informacji o stanie rodziny. Ule malujemy na różne kolory w tym głównie na kolory rozpoznawane przez pszczoły, a więc biały, żółty, niebieski, niebiesko-zielony. Ułatwia to powrót robotnicom z pożytku do swoich rodzin.
Ule powinny być ustawione wylotkami w stronę słońca. Na pasieczysku powinniśmy zainstalować poidło pasieczne, najlepiej z bieżącą wodą. Powinno ono znajdować się w takim miejscu, żeby wylatujące z uli pszczoły nie zanieczyszczały go swoimi odchodami. Jeśli jest to trudne do uzyskania , poidło powinno być zadaszone, lub chociażby często dezynfekowane. Warto pamiętać, że zanieczyszczone poidło może być źródłem chorób pszczół. Kolejnym elementem wyposażenia pasieczyska /zwłaszcza w większych pasiekach/ jest waga pasieczna. Na wadze tej ustawiamy ul o przeciętnej sile. Co wieczór po ustaniu lotów sprawdzamy wskazania wagi. Wyniki tych odczytów pozwolą nam zorientować się w sytuacji pożytkowej i zaplanować potrzebne czynności pasieczne. Stanowisko ula na wadze powinno być zadaszone, aby opady deszczu nie zniekształcały odczytów.
Oczywiście najważniejszym elementem pasieczyska jest pracownia pasieczna. Temat jej budowy i wyposażenia omówimy w tym miejscu.
Wybór typu ula jest jedną z najważniejszych decyzji podczas zakładania pasieki, gdyż jest to decyzja na całe lata. Trzeba tu zaznaczyć, że pszczoły potrafią doskonale dostosować się do stworzonych im warunków. Ul musi spełnić jedynie podstawowe warunki takie jak szczelność, izolacja termiczna, a więc ochronę przed zimnem i przegrzaniem, możliwość regulowania pojemności stosownie do rozwoju rodziny, zapewnienie właściwej wentylacji oraz możliwości pozyskiwania miodu i innych produktów pasiecznych. Większość obecnie produkowanych uli , zwłaszcza nowoczesnych uli styropianowych spełnia te wymogi. Typ ula , który jest określany jak wiemy przez wielkość ramki, dostosowujemy raczej do swoich indywidualnych potrzeb. Do gospodarki wędrownej nadawać się będą lekkie ule styropianowe, wielokorpusowe. Przy planowanej gospodarce stacjonarnej w pasiece amatorskiej można ewentualnie zastosować ul kombinowany typu Dadant, w którym występują duże ramki gniazdowe o wymiarach 435 x 300 mm i półramki w nadstawce. Praca w takim ulu polega na manewrowaniu pojedynczymi ramkami, w przeciwieństwie do uli wielokorpusowych w których gospodarka polega często na operowaniu całymi korpusami, co dla osób starszych i słabszych może być uciążliwe. Ulem dość uniwersalnym, który mogę polecić jest ul Ostrowskiej, składający się z trzech jednakowych korpusów w każdym po 10 ramek o wymiarach 360 x 230 mm. Podobnie godny polecenia jest bardzo popularny ul wielkopolski , który jest także ulem wielokorpusowym z dwoma kondygnacjami ramek o wymiarach 360 x 260 i półnadstawką. Ul ten umożliwia wykorzystanie bardzo różnych pożytków, w tym słabych i krótkotrwałych. Raczej należy zrezygnować z zastosowania ula warszawskiego poszerzonego, o ramce wąsko-wysokiej 300 x 435 mm. Stwarza on wprawdzie z racji kształtu ramki najlepsze warunki dla zimowli pszczół jednak sporych trudności przysparza oddzielenie gniazda od miodni, a co za tym idzie odbiór miodu, zwłaszcza przy słabszych pożytkach.
W kraju produkowane i stosowane są jeszcze ule wielokorpusowe typu Langstroth oraz ule systemu Apipol, dostosowane do specyficznej technologii pasiecznej od lat stosowanej w pasiekach współpracujących z tym przedsiębiorstwem.
Przy zakładaniu pasieki najlepiej byłoby zaopatrzyć się w całkiem nowe ule. Jeśli już z jakichś przyczyn kupujemy ule używane, powinny to być ule któregoś z wyżej podanych typów i przed zasiedleniem musimy je bardzo starannie zdezynfekować.
Niektórzy pszczelarze dla obniżenia kosztów zakładania pasieki sami chcą wykonać swoje ule z drewna lub płyt pilśniowych. Inni we własnym zakresie wykonują ule z poliuretanu. W każdym z tych wypadków należy oprzeć się na rozmiarach ramki któregoś z zalecanych w Polsce typów ula, ponieważ dla nich produkowana jest węza o odpowiednich rozmiarach i inny sprzęt pasieczny jak np. transportówki, miodarki, izolatory, maty, beleczki itd.
Rasy pszczół
Wybór rasy pszczół jest także bardzo istotnym elementem w organizacji nowej pasieki. Na terenie naszego kraju użytkowane są zasadniczo trzy rasy pszczoły miodnej:
1. Rasa środkowoeuropejska /Apis mellifera mellifera/ – jest to rasa miejscowa, od prawieków zamieszkująca Europę na północ od Alp i Karpat.
Charakteryzuje się ona ciemnobrązową barwą. Jest stosunkowo duża, krępa. Wiosenny rozwój wolniejszy, lecz czerwienie utrzymuje się na wyrównanym poziomie dosyć długo niezależnie od warunków pożytkowych. Zimują bardzo dobrze i są dosyć odporne na choroby. Populacja tej pszczoły odznaczała się jednak znaczną rojliwością i złośliwością i dlatego też została w znacznej części wyparta przez inne rasy.
W ramach ochrony zasobów genetycznych utrzymuje się linie lokalne takie jak Augustowska, Kampinoska, Północna, Asta, Norweska.
2. Rasa kraińska /Apis mellifera carnica/ – zwana popularnie krainką jest obecnie najbardziej rozpowszechniona w polskich pasiekach. Pochodzi ona z górzystych rejonów Austrii i dawnej Jugosławii. Pszczoła barwy szarej o szybkim wiosennym rozwoju, dobrze zimujące , łagodne, pracowite, odporne na choroby, o dobrze rozwiniętym zmyśle orientacji i umiarkowanej rojliwości.
Dzięki tym cechom od dziesięcioleci była importowana na nasze tereny i wypierała pszczołę miejscową. Jest hodowana w wielu pasiekach w ramach programów doskonalenia genetycznego . Dostępna jest dla pszczelarzy w postaci wielu linii hodowlanych jak np: CT46, Beskidka, CJ10, Dobra, Kortówka, Alpejka, Jugo, Nieska, Kamianka, CNT, Alsin, Cr, Marynka, Bałtycka i inne.
3. Rasa kaukaska /Apis mellifera caucasica/ – pochodzi z wyższych partii Kaukazu. Drobna o owłosieniu szarym. Matki czerwią słabo, więc tworzy mniejsze rodziny. Mają tendencje do silnego kitowania gniazda i mostkowania plastrów. Bardzo łagodne i nierojliwe. Miód sklepią „na mokro”. Skłonne do rabunku. Dobrze wykorzystują słabsze pożytki. Pracowite. Są bardzo dobrymi zapylaczkami. Mają najdłuższy języczek z omawianych trzech ras. Zimują średnio. Są podatne na choroby, zwłaszcza na nosemozę. Nie nadają się w terenach występowania spadzi, gdyż jej domieszka w zapasach zimowych bardzo im szkodzi.
W ramach programów doskonalenia genetycznego prowadzone są następujące linie hodowlane:
Woźnica, KPW, PwK, KP, Puławska i inne.
Jak więc widać pszczelarz ma do dyspozycji znaczny /niektórzy uważają, że zbyt duży/ wybór linii hodowlanych w ramach trzech ras użytkowanych w Polsce, a także wielką liczbę materiału krzyżówkowego /krzyżówki międzyrasowe i międzyliniowe/. Szczegółowa charakterystyka linii hodowlanych zawarta jest w opracowaniach wydawanych przez Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt, oraz na stronach internetowych KCHZ.
Tę niełatwą decyzję o wprowadzeniu konkretnej rasy i linii hodowlanej dobrze też skonsultować z okolicznymi pszczelarzami posiadającymi doświadczenie w gospodarowaniu w danym terenie i konkretnych warunkach pożytkowych.
Trzeba przede wszystkim uzyskać rozeznanie co do rozkładu pożytków występujących w okolicy. W większości rejonów naszego kraju występują głównie pożytki wczesne. Należy zatem w takim wypadku wybrać linie, które charakteryzują się wczesnym wiosennym rozwojem, zdolne do wykorzystania pożytków majowych , np. sadów, mniszka, czy rzepaku. Doskonalenie pogłowia własnych pszczół jest jednym z trudniejszych zadań każdego pszczelarza. Nie obędzie się tu bez stałej obserwacji i eksperymentowania w pasiece. Warto też wziąć pod uwagę, że matki hodowane w pewnych określonych rejonach kraju i do nich dostosowane w trakcie wieloletniej hodowli, nie powinny być użytkowane w rejonach odległych, o innych warunkach klimatycznych i pożytkowych.
Niektórzy pszczelarze w poszukiwaniu „idealnej pszczoły” sprowadzają matki zza granicy, a nawet z innych kontynentów. Jest to praktyka niecelowa, a nawet szkodliwa, gdyż powoduje „zaśmiecenie” pogłowia, a skutki wprowadzenia obcych genów do środowiska trwać mogą latami. W tym miejscu należy wziąć pod uwagę także aspekt zdrowotny, a więc możliwość zawleczenia pasożytów i chorób.
Słowniczek pszczelarski.
Pszczoła umiera – jest to tradycyjne pszczelarskie określenie wyróżniające pszczołę spośród innych zwierząt, czasem używa się
określeń : rodzina spadła, czy osypała się. Pszczelarz nigdy nie powie – zdechłaLot godowy – inaczej zwany weselnym, podczas którego młoda matka kopuluje z trutniami
Unasienienie matki – zgromadzenie przez matkę zapasu nasienia trutni w zbiorniczku nasiennym. Następuje podczas lotu godowego
Zapłodnienie – połączenie plemnika z jajeczkiem. U pszczół zapłodnienie następuje dopiero w czasie składania jajeczka do komórkiplastra, a więc nawet do kilku lat po unasienieniu się matki
Czerw – łączna nazwa różnych stadiów rozwojowych pszczoły
cz. otwarty – jajeczka, larwy młodsze /zwinięte/
cz. kryty – czerw pod zasklepem /larwy wyprostowane, poczwarki/Czerw garbaty – czerw trutowy zasklepiony w komórkach pszczelich z wypukłym zasklepem. Oznacza wadę matki,
lub działalność trutówekCzerw rozstrzelony – wśród czerwiu są komórki puste, nie zaczerwione – oznacza starzenie się matki, lub wady genetyczne czerwiu
Czerw zwarty – wyrównany , bez pustych komórek – świadczy o dobrej jakości matki
Pierzga – zakiszony pyłek kwiatowy zmagazynowany w komórkach plastra
Stojak – ul w którym rozbudowa przestrzeni odbywa się w kierunku pionowym poprzez nakładanie kolejnych korpusów,
czy nadstawek /ulewielokorpusowe/Leżak – ul w którym rozbudowa gniazda odbywa się w kierunku poziomym poprzez dodawanie kolejnych ramek.
Ule takie są obecnie coraz rzadziej stosowaneUl kombinowany – ul w którym powiększanie wielkości gniazda odbywa się najpierw w poziomie, poprzez dodawanie ramek,
a następnie w pionie przez zakładanie nadstawek / Dadant, warszawski/Nadstawka – korpus z ramkami, często o obniżonej wysokości i pogrubionych, zakładany w sezonie na ul w celu powiększenia jego pojemności
Nadstawka służy z reguły jako magazyn miodu.
Transportówka – niewielka skrzynka z dykty, lub styropianu mieszcząca kilka ramek, służąca do zbierania rojów, lub krótkotrwałego przetrzymywania pszczół
Jan Ślósarz