WOJEWÓDZKI
ZWIĄZEK
PSZCZELARZY
W KRAKOWIE

Artykuły


CZĘŚĆ VIII

Poradnik Początkującego Pszczelarza cz. VIII

a) Pożytki spadziowe

Oprócz typowych pożytków nektarowych w niektórych regionach kraju występują pożytki spadziowe. Najbardziej znane i poszukiwane w kraju i za granicą są ciemne miody spadziowe pochodzące z drzew iglastych, w tym głównie z jodły. Występują one przede wszystkim w Karpatach, Górach Świętokrzyskich i na Roztoczu.  Spadziują także drzewa liściaste, takie jak klon, dąb, buk, lipa.

Wytwórcami spadzi  są drobne, wielkości kilku mm pluskwiaki, w tym głównie mszyce.  Są to liczne gatunki bytujące przeważnie na konkretnych gatunkach drzew, rozwijające się w różnych okresach sezonu, od wiosny, aż do jesieni. Potrafią one w sprzyjających warunkach tworzyć ogromne populacje zdolne do produkcji wielkich ilości spadzi.

Pożytki spadziowe, choć nieraz bardzo obfite są dla pszczelarza sporym wyzwaniem. Trudności związane z pozyskiwaniem miodu spadziowego wynikają z wielu przyczyn. Pierwszą z nich jest nieregularność i nieprzewidywalność pojawiania się spadzi.  Dzieje się tak dlatego ,że musi zaistnieć wiele zbieżnych czynników umożliwiających powstanie i zbiór spadzi.

Należą do nich  głównie czynniki klimatyczne i biologiczne.

Spośród czynników klimatycznych istotna jest dobra pogoda wiosną, gdy rozwijają się samice założycielki rodu, a później sprzyjające warunki rozwoju następnych pokoleń namnażających się w postępie geometrycznym. Ważna jest też ciepła pogoda poprzedniej  jesieni, gdy składane są zapłodnione jaja i niezbyt ostry przebieg zimy. Latem niewskazane są silne, ulewne deszcze spłukujące spadź i niszczące mszyce, silne wichury i zimno, a także susza, która powoduje zasychanie spadzi i niemożność pobierania jej przez pszczoły.

Czynniki biologiczne, to obecność owadów sprzyjających mszycom do których zalicza się np. mrówki oraz niszczenie producentow spadzi przez drapieżne owady  i ich larwy np. biedronki, bzygowate a także pajęczaki i grzyby pasożytnicze niszczące złoża jaj.  Wbrew obiegowej opinii leśne osy nie wyrządzają  koloniom mszyc żadnych szkód, gdyż także korzystają ze spadzi jako źródła pożywienia.

Kolonie mszyc masowo obsiadających pędy czy pnie drzew,  za pomocą kłująco-ssącego aparatu gębowego sięgają do wiązek przewodzących soki drzew. Soki te zawierają w swoim składzie stosunkowo duże ilości  cukrów, a mniejsze białek. Mszyce usuwają z pobranego pożywienia nadmiar cukrów. Dzieje się to w tzw. komorze filtracyjnej umiejscowionej zaraz za przełykiem. Odfiltrowany słodki sok przedostaje się wprost do jelita cienkiego i natychmiast jest wydalany na zewnątrz, tworząc właśnie  „słodką rosę”  zwaną spadzią. Pozostały sok z komory filtracyjnej przechodzi do jelita środkowego, gdzie odbywa się trawienie.  Tak więc spadź, chociaż jest wydaliną mszyc nie może być utożsamiana z ich odchodami.

Jak już stwierdziłem wcześniej spadź jest pożytkiem „nieobliczalnym”, który pojawia się  w różnych okresach sezonu.  Bywają lata, kiedy spadź pojawia się już z początkiem maja i trwa 2-4 miesiące. Czasem  rozwija się dopiero w sierpniu czy wrześniu i trwa aż do października. Nieraz urywa się nagle i zanika, bez widocznych przyczyn. Bywają też lata , że spadź mimo sprzyjających zdawałoby się warunków nie przychodzi wcale. Często jest też tak , że występuje  miejscowo, na niewielkich obszarach, a obok tuż „za miedzą” nie pojawia się. Jest to związane  z lokalnymi warunkami klimatycznymi i przyrodniczymi, nasłonecznieniem, wilgotnością powietrza itp.  Najtrudniej jest pszczelarzowi pogodzić się z losem gdy obserwuje stale i uporczywie występującą spadź, której pszczoły nie mogą jednak zebrać z powodu  niesprzyjającej, deszczowej pogody lub suszy trwającej tygodniami.

Były różne próby prognozowania pojawu spadzi. Starano się nawet ustalić związek cykliczności spadziowania z 11-letnim cyklem aktywności słonecznej.  Związków tych nie udało się jednak nigdy udowodnić.

W swojej pasiece prowadzę od ponad 40 lat zapiski dotyczące występowania spadzi.  Z analizy statystycznej tych danych wynika, że spadź w terenie wykorzystywanym przez moje pszczoły /w Beskidzie Średnim/ pokazuje się średnio co drugi rok. W każdym dziesięcioleciu zdarzają się dwa lata zaliczane jako rekordowe  /zbiory powyżej 30 kg/pień/. Są to  lata  2 lub 3  oraz  6 lub 7 w każdej dekadzie. Prawidłowość ta występuje z niemal 100 %-ową regularnością. Oprócz tego jest  jeszcze  3-5 lat o mniejszych zbiorach.  Zdarzają się także lata klęskowe,  kiedy to musimy w sezonie podkarmiać pszczoły ratując je przed śmiercią głodową.

Spadź, jeśli już występuje, jest pożytkiem bardzo obfitym. Spadziujący las może dawać nawet 700 kg spadzi/ha w przeliczeniu na miód. Co prawda jego wykorzystanie sięga zaledwie 10%, ale są to i tak duże ilości. Nie ma obawy o zbytnie zagęszczenie pasiek czyli przepszczelenie.

Gospodarowanie na spadzi wymaga od pszczelarza  utrzymania silnych rodzin, w każdej chwili gotowych do wykorzystania ewentualnego pożytku spadziowego.

Jeśli nie wykorzystuje się pożytków wczesnych, wystarczy gotowość tę osiągnąć pod koniec maja . Jeśli spadź nie pojawia się długo trzeba stosować podkarmianie stymulacyjne.  Niektórzy pszczelarze korzystający z późnych pożytków, w  pierwszym okresie sezonu   gromadzą zimowe zapasy dla rodzin poprzez podkarmianie syropem cukrowym rodzin i przechowywanie  zasklepionych ramek z tym pokarmem w magazynach aż do jesieni. Można do tego celu wykorzystać tylko część rodzin pozostałych na miejscu, podczas gdy reszta wywożona jest na pożytki.

b) Poradnik  młodego pszczelarza

Gospodarka pasieczna będąca sumą całorocznych zabiegów pszczelarskich, decyduje w znacznej mierze o wynikach produkcyjnych. Pamiętać  jednak należy ,że pszczoły choć udomowione, nie są oswojone  i życie rodziny pszczelej toczy się podobnie jak przed milionami lat. Człowiek powinien więc respektować ich obyczaje, a każdy zabieg powinien być zaplanowany i wykonany tak, by tych obyczajów nie gwałcił.

Przeglądy rodzin, które zawsze dezorganizują życie rodziny na pewien czas, powinny być przeprowadzane jak najrzadziej i tylko w koniecznych wypadkach.

Przeglądy powinny być poprzedzone obserwacją rodzin. Pnie podejrzane o choroby należy przeglądać na samym końcu.  Objawy, jakie mogą wskazywać na występowanie choroby, lub zły stan rodziny są następujące:

-  niemrawe, słabe loty,

-  martwe pszczoły przed wylotkiem,

-  osłabione , niezdolne do lotu pszczoły pełzające pod ulem i na wylotku lub wspinające się na źdźbła traw przed ulem,

-  wywlekanie obumarłego czerwiu,

-  plamy kału na wylotku i wewnątrz ula,

-  zmieniony, zamarły czerw,

-  nienormalny, nieprzyjemny zapach z wnętrza ula,

-  utrata owłosienia  robotnic, lub inne wady budowy ciała,

-  powolne, słabe pobieranie syropu cukrowego.

c) Słowniczek pszczelarski

Spadź – słodka, lepka ciecz pojawiająca się na liściach i igłach drzew i poszyciu leśnym, produkowana przez drobne pluskwiaki /mszyce,
czerwce i miodówki/  z soku roślin, zbierana i wykorzystywana przez pszczoły do produkcji miodu spadziowego

Zgnilec – z. amerykański /złośliwy/ - zaraźliwa choroba czerwiu  wywoływana przez bakterię /Paenibacillus larvae/. Poraża głównie czerw kryty.

z. łagodny /kiślica/ - zaraźliwa choroba czerwiu wywołana przez kilka rodzajów bakterii. Atakuje czerw otwarty. Zwalczanie polega na zniszczeniu zakażonego czerwiu i przesiedlenie do nowego ula, lub na likwidacji rodziny. Leków obecnie nie stosuje się.

Choroby wirusowe - choroby pszczół wywoływane przez wirusy. Ich przenosicielem jest  warroza.  W Polsce występuje wiele chorób wirusowych pszczół, m.in.: choroba woreczkowa, wirus zdeformowanych skrzydeł, chroniczny i ostry paraliż pszczół, choroba czarnych mateczników i inne o mniejszym znaczeniu. Nie ma leków do zwalczania tych chorób. Stosuje się profilaktykę w postaci niszczenia  warrozy, w razie wystąpienia ch.w. należy poprawić warunki bytowe  pszczół i wymienić matkę

Nalot - przelatywanie pszczół z jednego ula do drugiego. Może doprowadzić do rabunku. Nalot kierowany jest jedną z metod wyrównywania siły rodzin w pasiece, lub przy tworzeniu odkładów.  

                                                                                                            Jan Ślósarz