Odrobina pszczelarskiego marketingu
Okres późnej jesieni, zimy i przedwiośnia jest najlepszym sezonem do sprzedaży miodu. Zimowe grypy i przeziębienia skłaniają nabywców do zaopatrywania się w ten uniwersalny, tradycyjny środek profilaktyczny i leczniczy.
Zagadnienie zbytu produktów pszczelich nabiera coraz większego znaczenia także w pasiekach amatorskich. Często łatwiej wyprodukować miód, niż go potem sprzedać po korzystnych cenach.
W Polsce ok. 60 -70% miodu sprzedawane jest bezpośrednio nabywcom przez pszczelarza. Zupełnie podobnie jest w Europie Zachodniej, gdzie konsument ceni sobie przede wszystkim, jakość miodu, a taką jakość gwarantuje mu tylko znajomość źródła jego pochodzenia. Transakcja zatem oparta jest na zaufaniu nabywcy do pszczelarza. Na takie zaufanie trzeba pracować często całe lata, ale w efekcie uzyskujemy konkretne korzyści, mogąc sprzedawać miód po wyższych cenach i mając zagwarantowane grono odbiorców.
Aby sobie w tym pomóc trzeba uciec się do pewnych chwytów reklamowych jak choćby udział w lokalnych kiermaszach i wystawach, stosowanie promocyjnych cen, dodatkowe zaopatrywanie nabywców w stosowne torby reklamowe, świece woskowe własnego wyrobu, czy broszurki promujące produkty pszczele. Swoją rolę mogą też odegrać tablice przy domu pszczelarza informujące o sprzedaży miodu, wizytówki, a nawet domowe strony internetowe, których założenie właściwie nic nie kosztuje. Można też do popularyzacji pszczelarstwa, informacji, a nawet dyskretnej reklamy wykorzystać lokalne gazety i czasopisma.
Bardzo ważne jest, aby pszczelarz starał się zapewnić ciągłość sprzedaży miodu na przestrzeni roku, czy lat. Jest to istotne dla stałych klientów, systematycznie kupujących miód u tego samego pszczelarza, często osób starszych i niezbyt dobrze sytuowanych.
Oferowane produkty pszczele także wizualnie powinny zachęcać do zakupu. Opakowania powinny być estetyczne, przyciągające uwagę. Słoiki z miodem o zróżnicowanej pojemności, wszystkie zaopatrzone w etykiety, na których powinny być uwidocznione podstawowe informacje. Obecnie staraniem Polskiego Związku Pszczelarskiego wyprodukowane zostały słoiki o pojemności 0,72 l, czyli zawartości 1 kg miodu z logo PZP. Do słoików tych nalewać można tylko miód pochodzący z polskich pasiek. Słoiki można nabywać poprzez związki pszczelarskie i w pszczelarskich hurtowniach.
Spore znaczenie dla sprzedaży naszych produktów może mieć łatwość ich identyfikacji przez nabywców. Służyć temu może np. oryginalna nalepka z nazwą pasieki /np. ” Pasieka pod Górą”, „Leśna” itd./ ewentualnie specjalny znak graficzny /logo/.
Lepiej jest, jeśli na swoim stoisku np. na kiermaszu oferujemy jak największy asortyment produktów. Oprócz miodu /najlepiej w kilku rodzajach/, uwagę potencjalnego klienta przyciągają swoim wyglądem i zapachem, wyroby z wosku. /Wykonywanie świec omówię dokładniej w zaleceniach grudniowych./ Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo duże zainteresowanie nabywców wzbudza miód sekcyjny /plastrowy/. Jego przygotowanie wymaga dodatkowego nakładu pracy, ale warto się pokusić, aby wyprodukować pewną ilość takich plasterków wzbogacających naszą ofertę. Powinny one być opakowane szczelnie w przeźroczystą folię oraz zaopatrzone w etykietę /taką, jak na słoik/.
Niezmiennie zainteresowanie klientów /zwłaszcza dzieci/ wzbudza obecność oszklonego ulika demonstracyjnego. Możliwość bezpiecznego wglądu do gniazda, zobaczenia matki, czerwiu jest zawsze dużą atrakcją, przyciągającą publiczność na nasze stoisko. Oczywiście ulik taki demonstrować możemy tylko w cieplejszych miesiącach.
Sprawdź również: Miesięczne zalecenia pasieczne na pozostałe miesiące
Zawsze warto mieć także porcje 50-cio lub 100-gramowe propolisu. Wprawdzie gotowe leki na bazie propolisu są dostępne w aptekach, jednak istnieje pewna grupa klientów, którzy wolą sami przygotować sobie roztwór spirytusowy do użytku domowego.
Jeśli w naszej pasiece istnieje możliwość produkcji obnóży pyłkowych trzeba przygotować porcje 0,5 lub 1 kg w woreczkach foliowych, czy słoikach. Ponieważ pyłek, jako produkt pszczeli jest w Polsce jeszcze mało popularny, każda sprzedana porcja powinna mieć załączoną ulotkę dot. jego walorów i zasad stosowania. Można tu np. wykorzystać informacje zawarte w zaleceniach październikowych.
Pszczelarze sprzedający swoje produkty na kiermaszach, targowiskach, a więc w miejscach publicznych powinni się liczyć z możliwością kontroli pod kątem posiadania wpisu do rejestru gospodarstw prowadzących sprzedaż bezpośrednią, prowadzonego przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Brak takiego wpisu może skutkować dotkliwą grzywną.
Osobną formą działania jest edukacja i promocja pszczelarstwa prowadzona w różnych środowiskach nie związanych bezpośrednio z pszczelarstwem od dzieci przedszkolnych i szkolnych począwszy, na osobach starszych kończąc. Działania takie prowadzone są w wielu ogniwach Związku, bardzo dobrze służą pszczelarstwu i szerzej wychowaniu proekologicznemu społeczeństwa.
Często na spotkaniach pszczelarskich pojawiają się wnioski, wręcz żądania o masową, ogólnopolską reklamę pszczelarstwa i produktów pszczelich. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że ani PZP, ani związki regionalne nie dysponują tak wielkimi środkami finansowymi, aby np. zamawiać reklamy telewizyjne. Po drugie, jak już napisałem wyżej, większość produktów z pasiek amatorskich jest rozprowadzana w sprzedaży bezpośredniej, a więc wśród odbiorców lokalnych i do nich właśnie powinniśmy adresować wyżej podane sposoby i działania marketingowe.
Prace pasieczne w listopadzie:
Po ustaniu lotów, przed spodziewanymi opadami śnieżnymi wylotek zakrywamy ukośnie postawionymi szybkami. Zapobiegają one silnym powiewom wiatru, zamknięciu dopływu powietrza przez zlodowaciały śnieg, a także przeszkadzają ptakom wydziobującym z wylotka martwe pszczoły, które przy tym niepokoją zimujące rodziny. Sprawdzamy działanie wentylacji w ulach, ograniczając przepływ powietrza, lecz nie zamykając go całkowicie. Okresowo kontrolujemy pasiekę sprawdzając jej stan, szczelność daszków, zwłaszcza w okresie silnych wiatrów, uzupełniamy zapas trutki na myszy, poza tym zapewniamy spokój. W listopadzie można jeszcze wykonać ostatni zabieg zwalczania warrozy za pomocą kwasu szczawiowego. Zabieg taki jesienią wykonać można tylko 1 raz. Osobiście jednak w ogóle nie zalecam stosowania kwasów organicznych w pasiece, gdyż są one szkodliwe i dla pszczół i dla pszczelarza.
Przed nastaniem silniejszych mrozów jest ostatnia okazja do ewentualnego przemieszczania rodzin wewnątrz pasieczyska, czy też transportu na dalsze odległości.
Jan Ślósarz